Niewolnicy "Dobrej" Zmiany.

Jestem jak najbardziej za zmianami wprowadzanymi, nie bez oporu materii i poszczególnych kast "świętych krów".

Przeciętny Polak Uważa Rze: kradną mniej i wiecej dla nas zostaje(dosłowny cytat).

Ale pewna sprawa nie daje mi spokoju, wlaściwie dwie.

Jako były, jednokadencyjny funkcyjny NSZZ Solidarność(za co dostałem wilczy bilet) poznałem co znaczy rzeczywistość rynku pracy od podszewki.

Zatrudnianie KRUS owców, przedłużanie w nieskończoność okresów próbnych, używanie na chama tak zwanych agencji zatrudnienia zamiast własnych pracowników oraz praktyczne nieistnienie kontroli legalnosci zatrudnienia.

Nawiasem mówiąc, co już pisałem, owe podmioty, zatrudniające Polakow stanowią istny wrzód na zadzie tzw. rynku pracy.

Określenie "rynku pracy "odbiera jej wartość, sprowadzając to i pracownika do poziomu towaru.

Mogę zrozumieć, w wypadku gastarbeiterów, pracują, składki odprowadzone, wracają i po jakimś czasie znów w Polsce.

Ale nasi?

Czy ktokolwiek myśli o tym że utrzymywanie Polaka od umowy zlecenia do następnej oznacza niemal pewną spiralę zadłużenia.

Gdy zdarzy się wypadek przy pracy, pracodawca pospiesznie wpisuje w umowę  daty oznaczające to że pracował tylko ten jeden dzień.

Tu rola dla przypomnienia obietnicy Pana Ziobry.

Cenię Pana za bezkompromisową walkę z...  i w ogóle.

Ale praktyczne przyzwolenie na utrącenie, bo tym zaowocowało wstrzymanie ustawy antylichwiarskiej, pozbawia znaczną część Polaków zdolności kredytowej przy braku pewności zatrudnienia, możliwości normalnego życia.

Także i wstrzymanie możliwości umarzania lichwiarskich kredytów a także obiecywaniego przyspieszenia terminu ich umarzania.

Praktycznie pozwalając na istnienie handlu wierztelnościami przy apokaliptycznych odsetkach.

Grożąc realnie wywłaszczeniem.

Takie zaniedbania oznaczają utratę podstawowego zaufania do tego co nazywane jest Państwem Polskim.

Polskim czy oligarchów, właścicieli firm od "chwilówek"?

Jest jeszcze oddzielna sprawa tzw. elektronicznego  a w praktyce kapturowego sądu w Lublinie stanowiącego zbrojne w paragrafy ramię owych instytucji, w dużej części mających nielegalne roszczenia.

Tu rola dla Premiera.

Może czas rąbnąć pięścią w stół?

Czy jesteście tylko dekoracją i następnym "Otake"?