Wieluń 1939, moje miasto

Myślimy że pokój jest nam dany na zawsze. Że nikt nie dokona zamachu na nasze życie. Że wystarczy być spokojnym i nie wchodzić nikomu w drogę. Że... tych argumentów jest cała masa a każdy nas uchroni.
Jednocześnie nie chcemy przyjąć do wiadomości faktu: to wszystko fałsz. Wystarczy jedna chwila, wszystko znika. Wystarczy chwila o 4.40 nad ranem.
Wieluń, niewielkie miasteczko 15 kilometrów od granicy z Niemcami. Spokój, wyczekiwanie, pewność zwycięstwa mimo groźby nadchodzącego zagrożenia.
Czwarta czterdzieści.
Śpiący ludzie pogrzebani żywcem pod ruinami zbombardowanego miasta.
Czy dociera do nas że i Nas może to spotkać?
Mimo tego że czujemy się silni, zwarci, gotowi. Pewni bezpieczeństwa. Jak Oni wtedy.
Czwarta czterdzieści.

https://www.youtube.com/watch?v=hrrpOmOExNg

Jutro jak co roku zawyją syreny.
Oficjele powiedzą swoje, jedni z kartki, inni z pamięci. Kwiaty, wieńce. Kompania Honorowa.
I smutek, odwiedziny na grobach pradziadków, prababć i innych członków rodzin.
Odwiedźmy też opuszczone kwatery żołnierzy września 39roku.
Zapalmy im znicze pamięci.
Oddajmy słowa Modlitwy.
Chwilę zadumy.
I nie zapomnijmy.
Jest 4.40.