Kto nie z nami...
Już kiedyś napisałem że Iustitia nie stoi tylko lewacko postubeckimi typkami. Stoi statystykami i chęcią "nie wychylania się" oraz wyborem tego co najświętsze. Bynajmniej nie chodzi o Prawo, zwykły Rozsądek czy jakąś tam Sprawiedliwość.
O cytat z Madame Marila"R".
Chcą mieć święty spokój w środowiskach. Niestety, jednocześnie nabijają statystyki.
Skąd moje zdanie? Miałem do czynienia z dwoma Paniami Sędziami w"rejonowym". Nie dały się omotać prymitywnym oskarżeniom mnie. A że małżonka "spękała" mimo nacisków naszego adwokata, teraz jestem w takim a nie innym"gie".
I teraz niby bezpośrednio nie dotyczący sprawy ale rzeczowy wtręt.
Gdy podejmowałem pierwszą pracę( szkoła podst. ) mocno się zastanawialiśmy z Ojcem, długoletnim działaczem SW.
Przejrzałem listę i... okazało się że oprócz dwóch osób ( sorry, trzech ) sami bezzwiązkowcy. Tylko wieloletni Dyrektor, skuteczny w bojach z Gminą, jego córka i starsza dośw. polonistka( później moja mentorka i dobra koleżanka- wspólny" konik"- historia jęz. Polskiego ).
Potem, dużo później wspólnie opracowaliśmy autorski Program( na szkielecie tzw. podstawy ) przedmiotu"Sztuka" dla Gimnazjum. Ale wtedy nastał Nowy Dyro.
Przywiózł ze sobą "Solidarność". Pozostaliśmy we troje. A ja nie byłem i nie jestem koniunkturalistą. Jak cała reszta.
Przy pierwszej możliwej okazji starał się mnie pozbyć.
Uderzyłem do ZNP. "Przekiblowalem" jeszcze parę lat.
Potem pół roku stanu nieczynnego, dorabiałem w wielu miejscach( na szczęście" legal " ). Potem trzy lata Parafii i ponad dycha w Cynkowni. "Solidarność" Rada Pracownicza, jedna Kadencja Przewodniczącego.
Skutecznego. Potem kontrkandydat obiecujący złote góry. Głupi ludzie. Ja wciąż w Radzie- przeciw antyludzkim pomysłom Zarządu. Wywalenie mnie z roboty( oficjalnie nie przedłużenie ,10- cio letniej umowy pod bzdurnym pretekstem. Odwrócenie się ode mnie dupą związku. Po odejściu pozbycie się niewygodnych z hali i biura. Rozwiązanie związku( celowo z małej ) przez''bezradną pacynkę Zarządu".
I mają jak mają. Wielkie "gie" plus obowiązkowy uśmiech od ucha do ucha.
Tak że z tą całą Iustitią może chodzić o zwykle nie odstawanie.
Bo jak nie to...
śpiący musi się obudzić
Tomasz Kołodziej, kociarz, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy że nie pogadamy. Nieobcy jest mi Mistycyzm. Poza tym... Mam swoje Zdanie i nie zawaham się go zmienić.