patrzcie. Oto ten co ma sny...

Właściwie nigdy nie opisywałem czegoś co mi się przyśniło. Są różne teorie. O przepracowywaniu tego co odebrano zmysłami w ciągu dnia. O tym że wszystko jest dziełem czystego przypadku, wyładowań elektrycznych w mózgu... I takie że niektóre ze snów są bardziej, mniej wyraźnymi wizjami przeszłości, tłumaczącymi prawdziwy sens dawnych wydarzeń.
 Lub że są to przekazy ostrzegawcze skierowane do poszczególnych osób. Lub do grup lub Narodów poprzez Śniących. Zatem, póki pamiętam kolejność:
 Najpierw posesja jednego ze znajomych zakładów pogrzebowych. I druga, sąsiednia. Bliźniak w stanie surowym.
 wszystkie okna zamurowane. Przy ścianach przystawione agregaty chłodnicze z wynajętymi generatorami prądu gdyby sieć nawaliła.
 Spytałem właściciela czy to jest to o czym myślę, popatrzył znacząco: drugi wynająłem, tanio bo się boją że nie przeżyjemy. Zrozumiałem. Będą potrzebne, wykorzysta. Nie- usunie instalacje i skuje cegły z okien.
 
 Druga część: jestem w starej budowli, zamek a raczej kościół. Biegamy od świetlika do świetlika na najwyższej kondygnacji, po galeryjce. Zamykamy wszystkie. Te których się nie da zamknąć, zamurowuje naprędce ściągnięty murarz.
 Patrzę w niebo, nadciąga potężny wał chmur. Wiemy, jest bardzo daleko, wciąż mamy czas a większość przygotowań poczyniona.
 Człowiek koordynujący prace krzyczy: ściągają ze wschodu i zachodu. Ale osłabły i pozrywa sporo dachów, ludzie przetrwają. Muszą tylko schronić się Tu i w innych Twierdzach. Nie traćmy Nadziei. Nie jesteśmy sami.
 Tutaj nie jesteśmy sami! Nie jesteśmy!!!
  Ci którzy śledzili moje wpisy tu i na Niepopkach widzą: siedział nad lapkiem do jakiejś trzeciej. Nad lapkiem tak. Jednak później nie dawały mi spokoju dzisiejsze wydarzenia: beatyfikacja rodziny Ulmów. Istne kłębowisko myśli o tym jak wrogowie Polski będą chcieli to obrócić w niepamięć lub przeciw nam wszystkim.
  Co przed nami? Kto z nami, kto przeciw nam?
  Patrzcie. Oto ten co ma sny...
  (Edycja 12.09)
  I stało się. Jednak to jest ostrzeżenie. Po nim spodziewałem się właśnie tego o czym dopisałem w komencie.
  I jedna prośba.
 Jest tu więcej niż kilku Katolików i Chrześcijan.
 Nie przesadzę, to o mistycyzmie nie jest czczą pisaniną. Pono najważniejszy Charyzmat to... I chodzi właśnie o Ten.
 Dużo zdolności zawdzięczam przodkom z linii Matki i Ojca. Także odbiór ostrzeżeń.
 Ale najważniejszego nie otrzymałem darmo. Wszystko wiąże się z traumatycznymi przeżyciami.
 Świrem nie jestem, opętanym również. Sprawdzono. Na mój wniosek. Parę razy.
 I tu ważne, bardzo wredne pytanie.
 Dobra Ksiega mówi o tym że skoro się darmo dostało...
 Lecz ja zapłaciłem bardzo drogo.
 Czy w zamian za to można prosić o wynagrodzenie?
 Miałem też poważną propozycję stałej asystentury przy egzorcyzmach. Prawdziwych. Prowadzonych przez Księdza z Misją.
 Poradźcie.