Po tym, co przeczytacie, parę osób moze mnie nazwać heretykiem. A niech tam... Swoje zdanie mam. I nie zawaham się go użyć.
W trakcie swej działalności w Związku Zawodowym NSZZ "Solidarność", mam do czynienia ze sprawami jednostkowymi.
Funduszem Socjalnym, podwyżkami, premiami.
Ale też, zabiegami o przysłowiowe mydło w toalecie.
Które nie powinny mieć miejsca.
Szarpaniem się o podstawowe sprawy.
Jest jednak czas na refleksję i spojrzenie z zewnątrz.
I to mnie przeraża.
Na ostatnim spotkaniu, dawny Przewodniczący z naszego zakładu, oprócz archiwalnych materiałów z czasów Konspiry, przyniósł dwa egzemplarze Kodeksu Pracy.
Jeden, pochodził z pierwszych wydań, drugi, był ostatnią wersją.
Różnica znaczna, w grubości.
Odezwały sie głosy, ze im grubszy, tym bardziej, Pracodawca ma go w d..ie.
I tutaj czas na tytułową herezję:
Uważam, że w obecnej sytuacji, Kodeks Pracy, powinien zostać, czasowo(przynajmniej) zawieszony.
Tworzy bowiem fikcję praworządnosci, podczas, gdy łamane są Prawa Człowieka i Pracownika.
Przez śmieszne sankcje, zazwyczaj nie wymierzane przez Sądy Pracy, stwarza ponadto atmosferę przyzwolenia na faktyczną eksterytorializację Zakładów Pracy z obszaru Rzeczypospolitej.
W obszarach objetych dużym bezrobociem, przysłowiowy Kerownik, Pan Majster czy Pan Prezes są praktycznie władcami życia i śmierci Pracownika i jego Rodziny.
Kodeks Pracy jest trupem.
Ustawa o Związkach Zawodowych chora i wymaga ostrej kuracji lub całkowitej zmiany.
Jednak, nie widzę u zadnej ze stron, woli do zmian.
Widać, wszystkim taki stan pasuje.
Lecz, czy na pewno wszystkim?
śpiący musi się obudzić
Tomasz Kołodziej, kociarz, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy że nie pogadamy. Nieobcy jest mi Mistycyzm. Poza tym... Mam swoje Zdanie i nie zawaham się go zmienić.