Czy Pan Hitchcock był wizjonerem?

 Chciałem podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem.  

 W tym sezonie grzewczym( bo o to tu chodzi) będąc przejazdem w kilku większych polskich miastach a także naszym Miasteczku zauważyłem to:

 Martwe zamarznięte ptaki, gołębie sierpówki, kawki, sroki i niezliczone wróble. 

 Można przywołać przykład Stanów lecz u nas powodem jest bezmyślna wycinka drzew w parkach i skwerach w ramach ogólnokrajowego betonowania. I ma o na miejce również poza okresem ochronnym. 

 Też znamienne, tak zwane "podkładki" znajdują się b. często po fakcie. Druga przyczyna to oszczędność energii spowodowana horrendum cenowym. I tak wszelkie szczeliny pod dachami, okienka wentylacyjne czy strychowe są likwidowane, zamykane a ptactwu miejskiemu brak miejsc na przezimowanie.

 Tu nie chodzi o jakąś durną akcję typu eko- po prostu z roku na rok ilość martwych ptaków rośnie. Za naszych Ojców i Dziadków problemu nie było. Mogły przezimować na strychach, siedząc na krokwiach, na wieżach kościołów i we wszelkich nieszczelnościach budynków. 

 Ponoć pomysł filmu "Ptaki" powstał na podstawie prawdziwego incydentu- jednodniowego ataku ptactwa w amerykańskim miasteczku. 

 Obyśmy nie dali im powodu.