Czy Pan Hitchcock był wizjonerem?
Chciałem podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem.
W tym sezonie grzewczym( bo o to tu chodzi) będąc przejazdem w kilku większych polskich miastach a także naszym Miasteczku zauważyłem to:
Martwe zamarznięte ptaki, gołębie sierpówki, kawki, sroki i niezliczone wróble.
Można przywołać przykład Stanów lecz u nas powodem jest bezmyślna wycinka drzew w parkach i skwerach w ramach ogólnokrajowego betonowania. I ma o na miejce również poza okresem ochronnym.
Też znamienne, tak zwane "podkładki" znajdują się b. często po fakcie. Druga przyczyna to oszczędność energii spowodowana horrendum cenowym. I tak wszelkie szczeliny pod dachami, okienka wentylacyjne czy strychowe są likwidowane, zamykane a ptactwu miejskiemu brak miejsc na przezimowanie.
Tu nie chodzi o jakąś durną akcję typu eko- po prostu z roku na rok ilość martwych ptaków rośnie. Za naszych Ojców i Dziadków problemu nie było. Mogły przezimować na strychach, siedząc na krokwiach, na wieżach kościołów i we wszelkich nieszczelnościach budynków.
Ponoć pomysł filmu "Ptaki" powstał na podstawie prawdziwego incydentu- jednodniowego ataku ptactwa w amerykańskim miasteczku.
Obyśmy nie dali im powodu.
śpiący musi się obudzić
Tomasz Kołodziej, kociarz, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy że nie pogadamy. Nieobcy jest mi Mistycyzm. Poza tym... Mam swoje Zdanie i nie zawaham się go zmienić.