Polityka, gospodarka, Ruskie, Amerykańce? A może jakiś poważny temat?
Mówią, nic nie dzieje się przypadkowo.
A może...
Jakieś cztery dni temu na klatce schodowej zastałem roznosiciela ulotek.
Wrzucał je do skrzynek na listy.
Sam zaczepił mnie i zaoferował podłączenie sieci światłowodowej.
Mamy już router i działa.
Ale nasza sieć ma b. dużą przepustowość i się nie tnie.
Nie, dziękuję.
Tego samego dnia wieczorem syn i żona zaczęli marudzić że... net się tnie.
Puściłem mimo uszu.
Następnego dnia idę do przychodni po zaświadczenie lekarskie i słyszę:
co za gówno mi założyliście! Za co płacę, miał być najlepszy internet a tu co???
Spojrzałem na drugą stronę ulicy.
Starsza pani stoi nad klapą w chodniku, drze się a monter kablówki zakłada komuś światłowód.
Paani, co ja mogę, nie jestem od cudów. To może jakiś chwilowy problem.
Ciągle te problemy! Cuda obiecujecie a gówno dajecie!
Poszedłem dalej.
Hmm, ot taka mała zbieżność.
Następnego dnia poszedłem do baaardzo reklamowanej firmy na "pe" wybrać łatwy numer i zarejestrować go.
Znalazłem taki.
Panienka zaczęła wklepywać dane.
Coo jest, zasyczała.
Tak?
System mieli i mieli.
Podobno macie najlepszy internet na rynku.
I ona i druga panienka obsługująca zaczeły się śmiać.
No tak.
Gdziekolwiek by nie pójść, oferta cudów na kiju.
A wychodzi "gie".
Kurde, nie miało być o polityce:(
śpiący musi się obudzić
Tomasz Kołodziej, kociarz, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy że nie pogadamy. Nieobcy jest mi Mistycyzm. Poza tym... Mam swoje Zdanie i nie zawaham się go zmienić.