Samiśmy sobie winni?
Coraz częściej mam okazję mówić różnym ludziom a nawet i ćwokom(podgatunek taki):
Im mniej interesujesz się polityką, tym bardziej polityka interesuje się tobą.
Że co?
Zrozumiesz jak zaczną bomby lecieć.
Obraza albo zaskoczenie.
Tak, jesteśmy w swej masie bierni i łatwi do manipulacji.
Wyjątki jak Użytkownicy NE, komentatorzy, czytelnicy oraz inni odbiorcy wolnych mediów, kropla w morzu głu..
Współudziału w zbiorowym samobójstwie.
Udający że przecież ten Rząd(a zawsze chodzi o aktualny) robi wszystko.
Co wszystko?
Nnnnooo, wwszystko. A ten poprzedni na pewno winny!
Nie, żebyśmy byli jakąś elitą, taka powinna być Średnia.
Przypomina mi się wciąż stareńki, wbrew pozorom, bardzo mądry dowcip.
W grupie dzieci przedszkolnych był opóźniony Jasio.
Nic nie mówił, siedział z boku, uważany za niedorozwoja.
Pewnego dnia, gdy podawano obiad, powiedział: gdzie kumpot?
Jasiu!!! Ty mówisz! Dlaczego się nie odzywałeś?
Bo Był kumpot!
Mam przerażającą świadomość, takich Jasiów mamy przytłaczającą większość.
Udają że nic się nie dzieje, zajmują żarciem.
A jak już dadzą głos, to dotyczy "kumpotu".
Niedobrze to wróży.
Oprócz tego że większość z nich to Szczepany.
Stąd pusta stołowka na zdjęciu wprowadzającym.
śpiący musi się obudzić
Tomasz Kołodziej, kociarz, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy że nie pogadamy. Nieobcy jest mi Mistycyzm. Poza tym... Mam swoje Zdanie i nie zawaham się go zmienić.