Miasto którego miało nie być.

Gdy linia działań wojennych przesunęła się mocno na zachód, do miasta zaczęli powracać niektórzy mieszkańcy.
Ci, pozostali opowiadali o strasznych okupacyjnych czasach, terrorze i porządkach "Rasy Panów".
Z Welungen miało powstać wzorcowe aryjskie miasteczko a mieszkańcy co najmniej wysiedleni.
Zadziwiała liczba kolaborantów na folksliście łącznie z honorową postawą Proboszcza Parafii Ew. Augsburgskiej i Przewodniczącego Rady Parafialnej.
Nie uczynili tego.
Miejscowi Franciszkanie natomiast gremialnie zapisali się, by być poza podejrzeniami.
A swoje robili.
Ludzie gnieździli sie w naprędce posklecanych pomieszczeniach ocalonych w zrujnowanych budynkach, barakach, nielicznych ocalałych domach.
Niemcy gorliwie usuwali ślady dawnej polskości regionu.
Niemal do gruntu rozebrano relikty murów obronnych, wyburzono Kolegiatę w drodze "demokratycznego "referendum" z udziałem wyłącznie folksdojczów.
Naturalnie, starannie usunięto ślady Synagogi przy dzisiejszej ul.Sienkiewicza.
Aż dziwne że żaden z Niemców ani ich pomagierów nie pomyślał o likwidacji Kirkutu.
Rynek... jaki rynek??
Ostrzał w czasie przechodzenia frontu dopełnił dzieła zniszczenia.
Potem nadeszły komisje inwentaryzacyjne, dokonywano odgruzowywań, wysortowywano nadające się do czegokolwiek cegły i ich połówki.
Powstały baraki dla urzędów dopóki nie wybudowano czegoś porządniejszego.
I tu pewien problem.
Już w tym czasie do miasta "wprowadził sie" KBW i UB, powstała oczywiście obywatelska, Milicja.
Dla "bezpieczeństwa". 
Ludzie b.szybko pojęli do czego te jednostki służyły naprawdę.
Znów, tym razem na głębszym stopniu utajnienia pojawiły się folkslisty.
Tym razem czerwone.
Nie można było ufać nikomu ani otwarcie z nikim porozmawiać.
A ślady po niegodziwościach zacierano.
I materialnie i tak by ludzie nie zapamiętali wielu faktów.
Stąd problem.
Zarówno w materiałach IPN jak zawodnej ludzkiej pamięci brak jednoznacznej odpowiedzi na temat siedziby KBW i UB a także początkowo MO.
Typowano dawny, częsciowo ocalały budynek po... Gestapo przy obecnej ul. Wojska Polskiego.
Potem go nadbudowano czy wyburzono tego nie wiem dokładnie.
Na jego miejscu powstało kino "Odra" a dziś mieszczą się Warsztaty gastronomiczne miejscowego Technikum.
Drugim miejscem miał być dawny budynek Cyrkułu, w miedzywojniu aresztu, przy ul. Częstochowskiej.
Hmm.biura, cele, dziedziniec?
Potem znajdował się tam "poprawczak".
Dziś jest to niszczejący budynek komunalny, "socjał" prawdopodobnie przeznaczony do wyburzenia.
Następna lokalizacja to róg ul.Targowej i Kilińskiego.
Na pewno w latach 60 tych i 70 tych była tam siedziba MO, cele i.t.d.
Plac wewnątrz, areszt i cała "infrastruktura".
SB mieściło sie w Sieradzu.
W grę wchodzi też jeszcze jedna siedziba.
Między dzisiejszymi ulicami M.C. Skłodowskiej a Paderewskiego.
Najpierw stał tam spory barak a po przenosinach, wyburzono go i w tym samym miejscu postawiono murowany budynek pralni.
Dziś nie istniejący, teren uprzątnięto do gołej ziemi.
Ktoś może spytać, dobra?
A gdzie cele, miejsca przesłuchań i nie tylko?
Otóż, zaraz obok w jednym z budynków na piętrze ulokowała się główna siedziba PZPR.
Zaś w piwnicach zamontowano grube wzmocnione drzwi z judaszami i b. solidnymi zasuwami.
Całości dopełniały zakratowane okienka.
Do dziś częściowo zachowało się jedno z nich.
Nie wycięto krat i nie założono plastykowego okna.
Mozna spytać: jak przemieszczano schwytanych przestępców i "wrogów ludu"?
Tego nie dało się utajnić.
Na pewno nie było żadnego podziemnego korytarza.
Sprawdzaliśmy, jak?
O tym poźniej.
Jeśli istotnie miało tam być KBW, UB i MO, aresztantów przeprowadzano jawnie.
A okoliczni mieszkańcy mieli nieoficjalny prikaz trzymania "mordy w kubeł bo...".